Witam wszystkich to mój pierwszy post choć gościem forum jestem od dawna. Postanowiłem się odezwać bo nie mogę już słuchać koromysłowych fobii Tomka J i nie tylko jego. Już wiemy, że wzorcem idealnego jachtu jest Orion. OK. jak się komuś podoba to czemu nie? Warto tylko dodać, że tym koromysłem z czasów gierkowskich będziemy najwolniejsi na jeziorze, a załoganci nie mogą mieć kataru bo ta łódka przewraca się od kichnięcia. Za to można podczas pływania moczyć sobie rękę w wodzie z uwagi na niską burtę to dla wielu zaleta. Wracając do nieco bardziej współczesnych konstrukcji można powiedzieć, że Jocker 785 jest jedną z najbardziej niedocenianych konstrukcji. Miałem Jockera, i nie mogę odżałować, że w zeszłym roku go sprzedałem Teraz pływa po Pojezierzu Iławskim. Ciekawe czy nowy nabywca zmienił nazwę bo ja nazwałem go KOROMYSŁO trochę prowokacyjnie, a trochę żeby wybielić to pejoratywne określenie. Ci którzy żle piszą o tej łódce zwyczajnie jej nie znają. To bardzo szybki jacht jeden z najszybszych na naszych wodach. Mój miał dodatkowe 200 kG balastu i czasami przegrywał z mistrzami flauty, ale jak silniej powiało nie miał sobie równych. To zadziwiające, ale jak dobrze duło nigdy nikt mnie nie wyregacił. Próbowały Twistery, Binga, Phile i nigdy im się to nie udało. Typowe turystyczne jachty jak Tango 780 czy Solina wyglądały przy Jockerze jakby zapomniały wybrać kotwice. Poza tym ta łódka jest bardzo stateczna jest jakby zaprzeczeniem nerwowego Twistera. Prawie 800 KG robi swoje. Kto pływał trochę po morzu doceni też bardzo dużego foka. Zastanawiałem się dlaczego ta łódka nie zdobyła sobie popularności i odnoszę wrażenie, że zadecydowały trzy rzeczy. Pierwsza to mały kokpit jak na tak duży jacht. Druga to kontrowersyjny wygląd. Jeśli jednak wygląd nie decyduje w wyborze, nie pływamy w 8 osób, cenimy sobie własności nautyczne to jest to wybór OK. Jocker ma ogromne wnętrze w swojej klasie porównywalne tylko z Antilą. Podobnych rozmiarów Tango 780 F to ciasnota. Trzecia sprawa to słaba widoczność i utrudnione z powodu dużej powierzchni bocznej manewry portowe przy silnym wietrze. Powiedzmy sobie jednak, że w porównaniu do takiej Bavarii 44 uwzględniając wielkość pola na którym manewrujemy Jocker w mazurskim pocie manewruje jak kajak. Do wad zaliczyłbym jeszcze konieczność użycia dużej siły do stawiania masztu i podnoszenia miecza. Jeżeli te cechy są istotne to jacht nie dla ciebie. Jeśli jednak lubisz być najszybszy na jeziorze, cenisz sobie bezpieczeństwo i nie przeszkadza ci daleko ponad przeciętny komfort to jest właśnie to zwłaszcza, że Jocker nie zdobył sobie popularności jako jednostka czarterowa i można go kupić w naprawdę okazyjnej cenie.

Jeśli planujesz od czasu do czasu stanąć gdzieś "na dziko", a nie tylko "od przystani do przystani", to zapomnij o Twisterze i wsiadaj na Jokera. Twister piękny (być może) jest, ale rufą pod brzeg nie podejdzie... A schodzenie przez kosz z metrowego dziobu i włażenie tą samą drogą wprawdzie rozwija fizycznie, ale może niezmiernie wkurzyć, zwłaszcza jeśli załogantki są w typie "gustowny drobiazg".